Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sergio Nie ma szans na leczenie !!!

Dołączył: 10 Lut 2004 Posty: 2553 Skąd: Turek-Wrocław
|
Wysłany: Czw Sty 07, 2021 09:51 Temat postu: |
|
|
Ja to nie zapomnę jak za dzieciaka jeszcze kupiłem jakąś kanapkę na podstawie zdjecia i jaką miałem minę po odwinięciu z papierka. Była mniej wiecej taka jak dzieciaki dowiadują się, że św. Mikołaj nie istnieje.
W Turku jeszcze nie miałem okazji zawitać i skosztować tego światowego jedzenia, może wynika to z faktu że w ogóle w złotych łukach bardzo rzadko jadam. Ogolnie jak jeżdżę czy to przez Kalisz, czy Konin czy kilka innych podobnych miejsc i ile razy mam przebłysk a może wjadę to jak widze te megakolejki to od razu ochota mi mija. Nie rozumiem co jest fajnego w staniu w kolejce i czekaniu czasami naprawde długo żeby zjeść coś co wcale szału smakowo nie robi. Nie zapomne jak wracałem ze Szklarskiej Poręby i wjechaliśmy z żoną do maka w Strzegomiu- generalnie podobne miasteczko do Turku. Zamówiłem coś tak na szybko jakaś kanapkę czy loda, czy kawę- cos co powinno być niejako od ręki. Pierwsze co to mój numerek nawet nie pojawił się na ekranie- tyle było zamówień. A podobno po to to wprowadzali żeby własnie takie przypadki jak ja nie czekały. Wcześniej wszyscy stali w megakolejkach do kas. No nic to. Żona jak to zobaczyła to poszła do biedry obok- zrobiła zakupy(tak takie tygodniowe zakupy!), wróciła a ja dalej czekałem na swoje zamówienie. I każdy numerek który był wywoływany to się na tacy nie mieściły te zamówienia. Ot taka rozrywka plus ruch z gór zrobiły swoje. Od tej pory ile razy tam nie jadę to żartuję, a może weekend spędzimy tutaj... Drugi raz gdzie dałem się wrobić to był mak w Oleśnicy. Ciul tam, że trzeba zjechać z eski i nieźle się nakrecić żeby do niego dojechać. Wchodzę do środka, a tam szkolna wycieczka. No trudno. Skoro już tyle zjechałem to jakoś to przetrwam. Zanim dostałem swoje zamówienie dojechały jeszcze 3 autokary dzieciarni! Stałem z setką dzieciaków w oczekiwaniu na bułkę. Już wiem co czuje nauczyciel na korytarzu w czasie przerwy w szkole. I od tamtej pory naprawdę zachodze w głowę co w tym takiego super. Jeszcze jedna sytuacja ale w druga stronę to wyjazd w Bieszczady, zrobione kanapeczki a do maka przy A4 poszlismy jedynie po kawę. Mina na parkingu osób ze stolika obok gdzie dostali coś co przypominało podeszwę buta- bo to jeszcze była oferta śniadaniowa bezcenna. Siedzieliśmy sobie na parkingu i jedlismy super smaczne kanapki a tamtym po prostu slinka leciała i pewnie zapłacli za to jeszcze jak za złoto. No cóż. Trochę przydługi wywód ale prawdziwy Smcznego! |
|
Powrót do góry |
|
 |
fiddel Początkujący dyskutant

Dołączył: 05 Sty 2021 Posty: 5
|
Wysłany: Wto Sty 12, 2021 22:48 Temat postu: |
|
|
a kto w tych złotych łukach bywa częściej i coś dobrego jest w stanie powiedzieć? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|